Gdzie leży Drunmeton?
Gdzie ukryła się ojczyzna druidów, święty gaj Nemetony? Drzewo na Pustyni, Dąbrowa Figowców?
Jeden z najciekawszych i najbardziej tajemniczych śladów starożytnego druidyzmu zachował się w strzępku tekstu pochodzącym z XII księgi Geografii Strabona, historyka z I w.p.n.e. Strabon, który sam pochodzić miał z Kapadocji, utrzymywał dzięki godności swego urodzenia liczne kontakty z lokalnymi władcami Anatolii. Można przypuszczać, że celtycką Galatię znał dobrze. Opuścił Azję, aby dołączyć w Rzymie do filozofów z ukochanej szkoły stoickiej, która w swoich założeniach bliska jest temu, co wiemy o antycznym druidyzmie.
Kilka zdań z Geografii wspomina o miejscu zwanym przez Galatów Drunemeton (Drynemetum), gdzie raz do roku władcy trzech największych plemion galackich spotykały się w świętym gaju, by omawiać swe polityczne sprawy i rozsądzać spory - zwłaszcza te dotyczące najcięższych zbrodni, gdyż sąd nad mordercą miał być zarezerwowany wyłącznie dla zbierających się w owym gaju "trzystu doradców". Wyroki, które zapadły na tymże sejmie miały być nieodwołalne, a podważyć ich nie mogli nawet władcy Galatów. O ile w Galatii kulutra celtycka na przełomie er zdążyła się już mocno przemieszać z rdzenną kulturą anatolijską, a i równie chętnie ulec wpływom helleńskim, o tyle tak trwałe instytucje jak wspomniany zjazd w gaju miały się dobrze i wskazują, że azjatycki druidyzm miał się wówczas bardzo dobrze. Do dziś nie udało się archeologom zlokalizować miejsca, które mogłoby uchodzić za Drynemeton opisany przez Strabona. Tak więc poszukiwania trwają...
Ale Drunemeton naprawdę istniał. Nawet, jeśli dziś jest zaginiony, a drogi do niego przykryły zgliszcza miast, ruchome wydmy, młode bagna - istniał. Druidzi byli ludźmi z krwi i kości, szukającymi wiedzy, bogactwa, wpływów, przygody, sensu, tak samo jak my dziś. Czym możemy się różnić, tak serio? Jaka jest różnica między probantem filidów piętnaście wieków temu a tym dzisiaj, przeszukującym po nocach setki stron w Internecie? Czym różni się jego drżenie przed wejściem do ciemnego gaju od mojej dezorientacji? Wszystkie gaje są równie zagubione i ukryte. Ścieżki do nich poplątane, wyjące, zwodzące, echa głuche. Las jest tak samo dziewiczy, dziki i nieprzyjazny jak dwa tysiąclecia temu. Jeśli zmalał tam, gdzie starożytne puszcze wyciął człowiek, to urósł w gęstwinie myśli i tropów, którą człowiek wzniósł w cywilizacji.
Chcę wiedzieć. Chcę wiedzieć. Chcę wiedzieć, gdzie leżał Drunemeton
A może raczej... dokąd się przeniósł.